Raport stanu Nerwusa

Szkutnia działa okresowo, bo zlokalizowana jest kawał świata od domu. Niemniej prace postępują. Praca zdalna wykonywana w garażu na krakowskim Podgórzu powoduje, że można mówić o pewnym kontinuum.

wilgoć

Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że doschło co było wilgotne. Pomogła w tym techniczna sztorcklapa wykonana z siatki przeciw gryzoniom na drewnianej ramce dopasowanej do zejściówki i wentylator przepychający powietrze przez wnętrze. Z plamkami pleśni wewnętrzu poradziłem sobie środkami chemicznymi. Przed malowaniem wnętrza planuję jeszcze zagazowanie wnętrza ozonem, żeby mieć spokojne sumienie.

kadłub 

Zeszlifowałem łuszczącą się farbę przeciwpoślizgową na pokładzie i w kokpicie. Trzeba było być precyzyjnym, żeby nie przeciąć laminatu. Szlifierka mimośrodowa nie dawała rady, ale niezawodna kątówka z spasowanym dyskiem na rzepa bardzo się przysłużyła znowu. Jest już w miarę gładko. Z pokładu zniknęła resztka zaległych okuć i osprzętu. Pozostało doszlifować okolice uszkodzeń i wdrożyć prace naprawcze - największe to szczelina na łączeniu półpokładu w oparciu ławki kokpitu. Poszerzona - bezpretensjonalnie kątówką - już wysuszona, jest przygotowana do filetowania żywicą z mikrobalonami i skręcenia.

Nerwus dostał przez ostatnie lata pod chmurką po rufie i wstępne założenie po uzgodnieniu z Piotrkiem jest takie, że wytniemy pawęż i wymienimy na nową.


Jeśli już o planach to  - największą przeróbką jaka ma zaistnieć to przeróbka kila stałego na liftkil. Jestem umówiony z Piotrkiem Czarnieckim na późną jesień do jego szkutni na prace. Będzie zrobiona i zabudowana  w kadłubie skrzynka na kill zgodnie z dokumentacją. Na końcówce ruchomego, szybrowego kilu zostanie przykręcony ołowiany, dotychczasowy bulb. Wykonane zostanie nowe jarzmo steru i nowa płetwa sterowa - podnoszona - żeby całość miała sens. O zaletach takiego rozwiązania niebawem. 

wnętrze

Z dziobowej “komory zderzeniowej” wydobyłem cały materiał wypornościowy. Był głównie w formie drobnego styropianu szczelnie upchanego w cienkich workach foliowych, oraz w mniejszej cześci z pianki budowlanej  o nie wiadomo czy zamkniętych porach. Muszę przez jej warstwę dostać się do śrub mocujących sztagownik, bo dwie z nich pomimo dumnie noszonego graweru A4 “puściło farbę” i należy je wymienić na - oby lepszej jakości kwasówkę. Przy okazji poprawię szczelność na wrędze E i wymienię materiał wypornościowy na nowy. Chodzi mi po głowie wzmocnienie dejwudu, ale przez otwór rewizyjny może to być niewykonalne. Szczęśliwie jednakże - komora wypornościowa jest sucha jak pieprz, więc jeden problem z głowy. Obawiam się za to  o drugi przedział wypornościowy - pod kokpitem - ale tam dostanę się i zweryfikuję stan jak tylko wytnę pawęż. Karrramba!!!

W części mieszkalnej Nerwusa zaplanowana jest budowa prawej koi symetrycznej z tą na lewej burcie - będzie zatem potrzeba wycięcia zlokalizowanej w tym miejscu szafki nawigacyjnej. Po wbudowaniu skrzynki na kil zapewne powstanie  problem z funkcjonalnością kambuza w części przed koją na lewej burcie, ale tym będę się martwił po montażu. Ogólnie wykończenie wnętrza postanowiłem przesunąć na czas po zabudowie liftkila ze względu na pewne spustoszenie jakie będzie skutkiem ubocznym tychże prac. 


W międzyczasie robię renowacje handrelingów, ostatnio z dębowych listew zrobiłem klejonkę z której po dalszym obrobieniu powstanie rumpel do zmodyfikowanego steru. Zrobiłem listę osprzętu do zakupu - rzeczy których brakuje i tych które trzeba wymienić. Sukcesywnie jak się coś trafi w fajnej cenie będę starał się upolować.


Tyle suchych bardzo, ale koniecznych newsów. 







Komentarze

Popularne posty